W Polsce są chyba 2, czy 3 miejsca, gdzie zobaczyć można bisior- jedno z nich jest teraz i u nas w Pracowni Rzemiosł Dawnych.
Spełniłam włókiennicze marzenie.
Na małej włoskiej wysepce koło Sardynii- Sant'Antioco, mieszka mistrzyni bisioru- Chiara Vigo, uważana za ostatnią kobietę, która umie go przetwarzać.
Przez ostatnie kilka dni przychodziłam do Chiary i podziwiałam, podglądałam i uczestniczyłam w jej pracy. Przygotowanie nici to nie tylko po prostu przędzenie, to cały mistyczny rytuał, włącznie z wpływaniem dźwiękiem pieśni na moczącą się w specjalnym roztworze nić, by nabrała pięknego złocistego koloru i sprężystości.
Bisior pozyskuje się z wydzieliny specjalnego gruczołu małży Pinna Nobilis, za jej pomocą przyczepiają się one do skał.
Małże te są pod ochroną, bisioru nie można kupić, ani go sprzedawać, można go tylko dostać. JA GO OTRZYMAŁAM od Chiary- mam bisiorową, dwojoną nić oraz włókno.
Trudno go w ogóle opisać, trzymasz na dłoni i NIC nie czujesz, NIC!.
Ola od pokrzywy poznała Chiarę od bisioru wow